22 rzeczy, które na pewno zapadną w pamięć po tym sezonie

Sezon 2015/2016 dobiegł końca. Jak zwykle nasza ukochana Ekstraklasa była do bólu nieprzewidywalna i dostarczyła nam niespodziewanych rozstrzygnięć. Każdy z nas byłby w stanie wymienić co najmniej kilkadziesiąt ciekawy zdarzeń, których nie zapomni wspominając o tym sezonie. My postaramy się zebrać wszystko do kupy i w telegraficznym skrócie pokazać to, czym Ekstraklasa w tym sezonie zapisała się nam w pamięci.

1.Wspaniała postawa Piasta

Polskie Leicester – takim przydomkiem określano Piasta w tym sezonie. Niewiele brakło by było ono w 100% prawdziwie i zespół z Gliwic podobnie jak odpowiednik z Anglii wzniósł do góry puchar za wygraną w naszej lidze. Ekipa Latala złożona głównie z piłkarzy czeskich i słowackich, obnażyła słabość ligi. Wybieganie i wola walki wystarczyły, by do ostatniej kolejki być w walce o tytuł mistrzowski. Drużyna na czele z Vackiem, Nesporem i Mrazem pokazała, że nie potrzeba wielkich pieniędzy i nazwisk by móc coś w Polsce osiągnąć.

piast

2. Rosyjski niedźwiedź zdobywa dublet

Jesienią, po słabym poprzednim sezonie i przeciętnej postawie na początku tej kampanii, z Legii zwolniono Henninga Berga. Na jego miejsce przyszedł kat z Rosji. Na początku było wiele podśmiechujek i memów związanych z nowym szkoleniowcem Wojskowych. Do śmiechu na pewno nie było piłkarzom, którzy wylewali ostatnie poty podczas zimowego zgrupowania. Zaangażowanie i reżim treningowy Stanisława Czerczesowa przyniósł efekt w postaci Mistrzostwa Polski i Pucharu Polski.

Czerczesow

3. Lech bez pucharów

17 porażek na przestrzeni sezonu, do tego brak europejskich pucharów w kolejnym. Tak kończy się sezon ustępującego Mistrza Polski, który z biegiem sezonu podcinał kolejne gałęzie, na których siedział, aż ściął w pień całe, dorodne drzewo, które wyrosło przy Bułgarskiej. Klub budowany od podstaw na piłkarzach z akademii, wydawało się, że idzie w dobrym kierunku, jednak początek sezonu, nie licząc całkiem udanej pucharowej jesieni, był fatalny, za co posadę stracił Maciej Skorża. Odsiecz nadeszła szybko za sprawą Jana Urbana, jednak na krótko. Kolejne mecze wzmagały falę frustracji i doprowadziły do rozpadu zespołu, który teraz trzeba budować od nowa.

Linetty, Jóźwiak

4. Jak spaść będąc w grupie mistrzowskiej?

O tej sytuacji będzie jeszcze głośno przez długi czas. Po zakończeniu sezonu zasadniczego pierwszy raz w historii nie wiedzieliśmy, kto będzie grał w grupie mistrzowskiej. Podbeskidzie, które przez 48 godzin cieszyło się z historycznego sukcesu, za sprawą nieczystej gry klubu z Gdańska, dostało obuchem w łeb i nie pozbierało się do końca sezonu. Efekt? Spadek z Ekstraklasy.

IMG_1747 (2)

5. Trzy kapitalne dziesiątki ściągnięte w jednym okienku

Zimowe okienko transferowe było jednym z lepszych w ostatnich latach w wykonaniu polskich zespołów. Do naszej ligi przyszło kilku wartościowych graczy. Ściągnięto przede wszystkim trzech reżyserów gry, którzy rzucili na kolana niemal całą ligę. Rafał Wolski i Filip Starzyński po pobycie w Belgii wrócili i zaczęli wciągać ligę nosem. Co prawda Ryota Morioka nie grał w żadnym klubie z zachodu Europy, ale pokazał, że z nim Śląsk może osiągnąć wiele.

Statystyki trzech najlepszych „10” jesieni:

Ryota Morioka – 7 goli, 1 asysta i 2 asysty drugiego stopnia

Rafał Wolski – 4 gole, 9 asyst i 3 asysty drugiego stopnia

Filip Starzyński – 3 gole, 9 asyst i 4 asysty drugiego stopnia

Niestety, być może dwóch z nich nie zobaczymy już latem na boiskach Ekstraklasy.

starzyński

6. Beniaminek będący na podium

To co zrobił z Zagłębiem Piotr Stokowiec przechodzi ludzkie pojęcie. Klub po spadku się „oczyścił” ze szrotu, postawił na młodzież i trenera z wizją, a teraz zbiera tego efekty. Mieszanka doświadczeni i młodości przyniosła polskiej piłce nie tylko wielu ciekawych zawodników, ale też miło grającą dla oka drużynę, która po raz kolejny została rycerzem wiosny i zdobyła medal na koniec sezonu. Jak poradzi sobie w pucharach? Chyba każdy życzy im dobrze.

7. Jak przez pół sezonu zapewnić sobie podium klasyfikacji strzelców?

Deniss Rakels od kilku miesięcy gra na wyspach i już pewnie zapomniał o Ekstraklasie, jednak Ekstraklasa nie zapomniała o nim. Piłkarze z naszej ligi tak zatęsknili się za Łotyszem, że postanowili nie odbierać mu podium tabeli strzelców na koniec sezonu, by ten mógł zapisać się w annałach ligowych. Odejście Rakelsa niekoniecznie dobrze będą wspominać kibice Pasów, którzy przez kilka miesięcy nerwowo obserwowali zmagania swojej drużyny, która przez długi czas nie mogła sobie poradzić ze stratą superstrzelca. Siłą rozpędu jaką nadał Łotysz zespołowi jesienią, udało się wywalczyć puchary, a zespół oraz fani Cracovii powinni być dozgonnie wdzięczni Rakelsowi, wszak był jednym z głównych bohaterów w ich drużyny… mimo że grał tylko pół sezonu.

8. Fiński zdrajca

Na samą myśl o tym co zrobił Kasper Hamalainen zimą, w Poznaniu się gotują do czerwoności. Najlepszy piłkarz jesieni w klubie z ulicy Bułgarskiej, z końcem rundy odchodzi z drużyny. Kwiaty, pamiątki, może nawet i łzy żegnały w Poznaniu Fina. Ten jednak postanowił, jak uważają włodarze i koledzy z zespołu w Lechu, wszystkich oszukać i pokazać im środkowy palec. Podpisał kontrakt z największym rywalem i w końcówce wiosny zasygnalizował, że w tej lidze jeszcze nie powiedział ostatniego słowa. A może w końcu doczeka się transferu do lepszego klubu będącego w dodatku bliżej Finlandii?

hamalainen

9. Jak zrobić coś z niczego?

Wspominaliśmy o Latalu, Stokowcu i Czerczesowie (oraz Bergu), ale należy też powiedzieć dużo ciepłych słów o innym szkoleniowcu – Marcinie Broszu. W Kielcach zastał zespół drewniany, a stworzył murowany, i to dosłownie. Przed sezonem nie było wiadomo, czy klub w ogóle wystartuje w rozgrywkach. Drużyna, w którą pompowane są miejskie pieniądze jednak otrzymała dotację i pokazała, że było warto. Zespół składany naprędce dał radę i bez problemów utrzymał się w lidze na kolejny sezon.

Marcin Brosz

10. Najszerzej komentowany transfer, który siedział na ławce

Pamiętacie Radosława Cierzniaka? Kolejny, który według kibiców dopuścił się nieczystego ruchu podpisując kontrakt z największym rywalem, w odwecie nieczysto zagrał też jego, już były klub, czyli Wisła Kraków, przesuwając go do rezerw. Po kilku tygodniach sporej nagonki medialnej udało mu się rozwiązać kontrakt z winy klubu i przejść do Legii. Jednak z perspektywy czasu można zadać sobie jedno pytanie, o co było tyle szumu? Wszak wiosną w Ekstraklasie nie zagrał ŻADNEGO spotkania.

Cierzniak

11. Dariusz Wdowczyk, który uwierzył w Wisłę

Krótko przed objęciem Wisły, Dariusz Wdowczyk stwierdził w mediach, że nie wierzy aby Wisła dała radę się podnieść. Chyba zapomniał dodać kluczowego stwierdzenia – „beze mnie”. Od pierwszego spotkania jego zespół odpalił rozbijając kolejnych rywali. Bogusław Cupiał, który wcześniej gardził osobami ze środowiska, które uczestniczyły w korupcji, złamał swoje postanowienia i pewnie teraz tego nie żałuje. Brakło tylko awansu do grupy mistrzowskiej.

12. Fatalne transfery Lecha

Klub, który szczycił się swoim skautingiem, padł ofiarą własnego sukcesu. Ostatnie lata pracy skautingu, które dały wielu ciekawych graczy do pierwszego zespołu Lecha, przełożyły się w znaczącym stopniu do zdobycia tytułu w poprzednim sezonie. Klub na fali sukcesu postanowił szybko wzmocnić zespół, jednak niemal wszyscy pozyskani gracze zawiedli. Zdecydował pośpiech? Wydaje się, że machnięto ręką na aspekty mentalne sprowadzanych graczy, co okazało się z biegiem sezonu być sporym błędem. Duże pieniądze wydane latem na piłkarzy zamiast zespolić zespół, bardzo go zdestabilizowały. Przyjście Marcina Robaka, który leczył się niemal przez cały sezon, beznadziejnego Dariusza Dudki, a na końcu sprowadzenie Denisa Thomalli, przelało czarę goryczy w Poznaniu. Zimą nie było lepiej. Zagubiony klub postanowił nie robić zbyt wielu ruchów, co i tym razem okazało się błędną drogą. Osłabione pozycje po zimowej fali odejść z zespołu zostały wzmocnione przeciętnymi piłkarzami. Efekt? Brak pucharów.

Thomalla

13. Jak nie sprzedawać klubu?

Jeśli chcecie robić interesy, to na pewno nie w Kielcach. Z kolejnymi miesiącami przybywało kupców na zakup Korony, jednak do tej pory jej nie sprzedano. Kiedy kilka dni temu wydawało się, że w końcu się uda, lecz zakup „wysypał” się na ostatniej prostej. Jest pewne, że Korony nie przejmie ani Jakub Meresiński, ani AS Roma, za to klubem interesują się biznesmeni z Senegalu co nie brzmi obiecująco.

14. Kasa od miasta? To jest to!

Dariusz Smagorowicz jest chyba najbardziej cwanym z właścicieli klubów z Ekstraklasy. Wydębił od miasta 18 milionów na spłatę zadłużeń spowodowanych uchybieniami, którym po części jest sam winien, w dodatku nie przedstawiając jasnej perspektywy na spłatę zadłużenia. Co dalej z Ruchem i miastem Chorzów? Spodziewamy się, że kolejne dotacje (nie pożyczki) będą potrzebne już niedługo.

15. Powrót do przeszłości

W Gdańsku zatrudniono Piotra Nowaka i Lechia zaczęła myśleć o pucharach. Dobra ręka trenera zza Wielkiej Wody przyniosła pozytywny efekty niemal w całym klubie. Najbardziej odczuł to były gwiazdor Juventusu – Milos Krasić, który wrócił z zaświatów i stał się liderem drużyny. Niewiele brakło by słaba jesień została przyćmiona zwycięską wiosną, jednak w zespole zostało do poprawienia jedno – gra na wyjazdach.

16. Znaleziono głowę Patryka Małeckiego!

Przyznamy szczerze, że tego się nie spodziewaliśmy. Praca z trenerem Wdowczykiem, z którym wcześniej był skonfliktowany zawodnik oraz psychologiem, dała efekty. Skrzydłowy stał się jednym z wiodących piłkarzy nie tylko Wisły, ale i całej ligi. Nieśmiało zaczęto mówić o nim w kontekście drużyny narodowej. Czy Patryk Małecki osiągnie jeszcze coś spektakularnego w futbolu? Potencjał na to miał zawsze.

17. Jak nienawidzić Legii?

Czy wstając rano i parząc sobie kawę myślisz, jak bardzo nienawidzisz Legii? Jeśli tak, to jesteś jak pewien Duńczyk, który przychodząc do Lecha więcej razy w wywiadach podkreślał niechęć do klubu z Warszawy niż przywiązanie do własnej drużyny. W sumie to nie dziwne, gość, który lubi popić w trakcie spotkania, a później przebrać się za krowę, zmienia kluby jak rękawiczki. Nielsen zaliczył już 12 klubów w swojej karierze, a to pewnie jeszcze nie koniec…

Nickie Bille Nielsen

18. Waleczny trener

Niech pierwszy rzuci kamieniem ten, który nie boi się rozwścieczonego Michała Probierza. Niebywale barwna postać w naszej ligowej szarzyźnie, trener niezwykle charyzmatyczny, który lubi czasem na konferencji „pierdolnąć whisky”, po czym trochę „poszprechać”. Lubi też stawać w obronie własnych piłkarzy niekiedy wyciągając pięści w kierunku kibiców, czym zaskarbił sobie uznanie w oczach drużyny i mediów. Drugiego takiego na pewno nie znajdziecie, mówi się o nim polski Pep Guardiola, a nam się wydaje, że to po prostu – polski, niepodrabialny Michał Probierz.

IMG_3704

19. Nieznany trener, który ratuje Ekstraklasę

Andrzej Rybarski. Znacie go? Pewnie już tak. No-name, który uratował Ekstraklasę dla Łęcznej. Po wielu kwasach związanych z prowadzeniem drużyny przez Jurija Szatałowa, drużynę objął człowiek z jego sztabu i… zespół odpalił. Przynajmniej na tyle by utrzymać się w lidze.

20. Najazd dzieci

Jedni piszą testy gimnazjalne i zastanawiają się kiedy pojawi się kolejna płyta Justina Biebera, inni grają poważnie w piłkę. Takim przypadkiem jest Przemysław Bargiel, pierwszy piłkarz z rocznika 2000, który zadebiutował w Ekstraklasie. Co więcej, do ligi wszedł bez kompleksów prezentując spore umiejętności. Czy będzie kolejną gwiazdą na miarę reprezentacji Polski? Na razie zbyt szybko wyrokować, ale potencjał ma ogromny. Rok starsi od niego Przemysław Macierzyński oraz Przemysław Mystkowski, również zdołali zadebiutować w swoich drużynach. Ten drugi zdobył nawet w ostatniej kolejce premierowego gola w Ekstraklasie.

Bargiel

21. Upadek historii

Jest to niewątpliwie jedna ze smutniejszych informacji tego sezonu. Najbardziej utytułowany klub w historii ligi – Górnik Zabrze – zniknął z piłkarskiej mapy Ekstraklasy. Fatalny sezon, który od początku zapowiadał się nieciekawie, w samej końcówce próbował ratować odkopany z czeluści Jan Żurek, ale walka do ostatniej kolejki nie przyniosła upragnionego utrzymania.

22. Bez szaleństw w Gdańsku

Jest to jedno z ciekawszych zdarzeń w tym sezonie. W Gdańsku postawiono na stabilizację i nie szaleją z transferami. Latem co prawda było ich nadal sporo, ale zimą nie było szaleństwa i to przyniosło wymierne korzyści i dobrą pozycję na koniec sezonu.

Lechia Gdańsk, piłkarze

Ten sezon był zdecydowanie jednym z bardziej ciekawych w ostatnich latach, nie wiemy jak Wy, ale my już czekamy na kolejny!

Ten wpis został opublikowany w kategorii Podsumowania i oznaczony tagami , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *